Dzisiejszy wpis poświęcony będzie tematowi pośrednio związanemu z aparatem ortodontycznym. Postanowiłam jednak zamieścić go, ponieważ zgłębienie tematu aft jeszcze zanim zaczęłam nosić aparat, pozwoliło mi przetestować kilka preparatów na dziąsła, przydatnych podczas noszenia aparatu.
Czym są afty? To małe lub większe owrzodzenia jamy ustnej, ulokowane na śluzówce lub języku. Ten, kto choć raz w życiu miał aftę wie, jak bardzo afty potrafią być bolesne i dokuczliwe. Materiały źródłowe podają kilkanaście prawdopodobnych przyczyn powstawania aft. Lista przyczyn rozpoczyna się od spadku odporności organizmu – podobno afty mogą towarzyszyć, czy też być efektem przewlekłych chorób. Mogą także powstawać na skutek urazu mechanicznego – np. przypadkowego uszkodzenia dziąsła szczoteczką do zębów lub po niektórych zabiegach dentystycznych. Afta może pojawić się też w chwilach stresu.
Na liście przyczyn wymienione są także braki witamin i minerałów – głównie witamin z grupy B i/lub żelaza oraz kwasu foliowego. Podobno afty powstają także na tle alergicznym lub są reakcją na niektóre składniki żywności (np. konserwanty – w tym także środki stosowane do oprysków warzyw i owoców). Do tego dochodzi jeszcze indywidualna (również genetyczna) skłonność do powstawania aft. Jak widać, lista przyczyn jest spora.
Chciałabym podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami na temat aft, ponieważ swego czasu miałam z nimi dość spory problem. To pozwoliło mi stworzyć pewien plan działania w sytuacjach, gdy wiem, że za chwilę pojawi mi się afta lub gdy już mi się pojawiła. Proponowany plan działania opiera się zarówno na poznaniu przyczyn, jak również zwalczaniu skutków.
Wg mnie afta jest czymś na tyle bolesnym, że spokojnie można porównać ją do ostrego zapalenia gardła czy też anginy. Utrudnia jedzenie i to niezależnie od tego, gdzie występuje. U mnie pojawienie się afty niejednokrotnie skutkowało także powiększeniem i bolesnością węzła chłonnego podżuchwowego – zawsze jednego, po tej stronie, po której występowała afta. Dopóki nie nauczyłam się zwalczać aft na kilku frontach na raz, bywało, że jedną aftę miałam 7-10 dni! A po jej samoistnym zniknięciu niedługo pojawiała się nowa.
Te wieloletnie doświadczenia (dotychczas najintensywniejszy czas posiadania aft przypadł u mnie na czas między 15. a 25 rokiem życia) pozwoliły mi wyciągnąć następujące wnioski: przyczyną najczęściej wywołującą u mnie aftę jest mechaniczne uszkodzenie dziąsła. Dopóki używałam zwykłej szczoteczki do zębów, niejednokrotnie kaleczyłam sobie dziąsła poprzez przypadkowe jej “omsknięcia”. Po takich sytuacjach mogłam mieć 90% pewności, że będę mieć aftę. W przekonaniu, że mechaniczne uszkodzenia dziąsła mają wpływ na powstawanie aft u niektórych osób utwierdza mnie fakt, że:
- Odkąd używam szczoteczki sonicznej, którą nie muszę szorować zębów, nie mam problemu z aftami.
- Po zabiegach dentystycznych, związanych z uszkodzeniem dziąsła, pojawiają mi się afty (np. zbyt mocne dociśnięcie głowicy do wykonywania zdjęcia rtg pojedynczego zęba lub elektrokoagulacja dziąsła).
Poznanie przyczyn wydaje się kluczowe. Wydaje się, że u mnie afty mają niewiele wspólnego ze spadkiem odporności, ponieważ chyba tylko raz w życiu miałam aftę podczas choroby (dokładnie było to zapalenie zatok przynosowych). Nie widzę też związku pomiędzy tą przypadłością a jedzeniem niedokładnie umytych owoców i warzyw lub jedzeniem orzechów (także obwinianych przez niektórych o powodowanie aft). Polecam jednak przyjrzeć się temu, co u Was powoduje afty. Unikanie przyczyn to już “większa połowa” sukcesu ;).
Co jednak robić, gdy już afta nam się przytrafi? I tutaj znowu – prezentuję Wam sposoby sprawdzone głównie przez siebie. U mnie działają dość szybko – zazwyczaj czas leczenia skrócony jest do maksymalnie 3 dni. Ostatnio poleciłam ten sposób koleżance z pracy i u niej także działa.
Przede wszystkim warto zaopatrzyć się w żelazo oraz w cynk. Ja łykałam uderzeniowe dawki (maksymalne dozwolone), już w pierwszych chwilach wystąpienia dolegliwości. Przyznam, że przełomem w podejściu do leczenia aft okazało się dla mnie głównie zastosowanie żelaza. Cynk włączyłam do leczenia nieco później. Ta mieszanka pozwoliła mi nie tylko zaleczyć istniejące afty, ale także ograniczyć powstawanie nowych. Teraz naprawdę rzadko pojawia się kolejna afta po zaleczeniu poprzedniej.
Wszyscy “aftowicze” wiedzą także, że afty bolą, i to bardzo! Co wg mnie najlepiej uśmierza ból? Podręcznym rozwiązaniem jest dla mnie płyn Listerine. Moim zdaniem ma on działanie lekko znieczulające, a przy aftach bardzo się ono przydaje. Który Listerine uważam za najlepszy? Podobnie jak dzieci, które uważają, że “jak nie szczypie, to nie działa”, moim zdaniem najlepsze są te najostrzejsze w smaku ;). Nie bójcie się, że afta po nich bardziej szczypie – nie jest to prawdą.
Rozwiązaniem wymagającym pójścia do apteki, ale godnym polecenia, jest także płyn dentystyczny o nazwie Dentosept A. Plusem jest to, że działa dobrze, ponieważ znieczula. Zdecydowanym minusem jest jednak fakt, że działa bardzo krótko – moim zdaniem maksymalnie 30 minut. Uważam także, że nie leczy aft, a działa jedynie przeciwbólowo.
Co natomiast działa na moje afty leczniczo? Otóż zdecydowanie godnym polecenia specyfikiem jest spray do gardła Tantum Verde lub jego tańszy odpowiednik – Hasco Sept. Oba te spraye świetnie znieczulają i znacząco skracają czas żywota aft ;). Tantum Verde występuje też w postaci tabletek do ssania – o ile kojarzę, raz stosowałam je na afty i też pomogły. Hascosept i Tantum Verde plasują się na drugim miejscu.
A jaki specyfik znajduje się na szczycie? Palma pierwszeństwa w kategorii aftobójców należy się zdecydowanie wymienianemu już na naszym blogu Solcoserylowi. Ten, kto stworzył ten specyfik, powinien dostać jakąś nagrodę. Skład tego leku przedstawia się następująco:
Substancje czynne: bezbiałkowy dializat z krwi cieląt i polidokanol. Inne składniki leku to: metyl parahydroksybenzoesan, propylu parahydroksybenzoesan, karmeloza sodowa, mentol, olejek mięty pieprzowej, żelatyna, pektyna, polietylen, parafina ciekła.
Choć lek ten do najtańszych nie należy (podobno można go dostać już od 32,5 zł za 5 g, ale ja płacę za niego od 36 zł do nawet 45 zł), to na pewno warto! Świetnie odseparowuje on bolące miejsce od czynników drażniących, takich jak ślina czy jedzenie. Zaaplikowanie Solcoserylu na 2-3 noce z rzędu zawsze daje efekt i znacząco spłyca aftę. Wiecie pewnie także, że lek ten świetnie nadaje się do smarowania miejsc po dentystycznych zabiegach chirurgicznych, takich jak np. kortykotomia.
Na koniec dodam, że oczywiście stosowałam też głośno reklamowane leki, czy też “wyroby medyczne” (?!) typu Aftin i Dezaftan (“Co z tym aftem?” :D). Na moje afty nie działają one W OGÓLE. Kusi mnie napisać, że ten kto poleca te środki, chyba nigdy nie miał afty…
Jeśli chodzi o inne popularne środki polecane na afty, typu Baikadent czy Sachol, to ja osobiście nigdy ich nie stosowałam.
Podsumowując, używanie wszystkich wyżej wymienionych leków i suplementów jednocześnie pozwala mi zwalczyć powstałą aftę bardzo szybko – rekord to chyba 2 dni. Przyznam jednak, że odkąd mam aparat, aftę miałam raz – po wspomnianej już koagulacji dziąsła.
Jeśli macie jakieś inne, sprawdzone sposoby na afty – dajcie znać. Wszyscy aftowicze będą Wam z pewnością wdzięczni!