Michał melduje się z bieżącym stanem uzębienia! Od założenia aparatu minęły 3 miesiące. Pozytywne zmiany definitywnie już widać. Taka gratyfikacja uzmysławia również, że to czego się podjęliśmy było tego warte. Ale do takich wniosków dochodzi (miejmy nadzieję) większość pacjentów leczenia ortodontycznego. Dobrze Michale, obraz wart jest tysiąc słów, więc może czas już coś pokazać.
Zaczniemy od jednej z najbardziej widocznej, choć nie jedynej zmiany. Dolne jedynki już prawie na miejscu!
3 miesiące po założeniu aparatu.
Górne zdjęcie (gorszej jakości, tym samym nieco mało wyraźne) jeszcze z przed założenia aparatu – widać założone separacje. I krzywe jedynki, między innymi 😉 Na dole widać, jak zęby ustawiają się w równy szereg. Widać również efekt strippingu – wykonanego najpierw nieco mocniej, a później bardzo delikatnie przy każdej kolejnej wizycie. Zęby nabrały ładniejszego, mniej trójkątnego kształtu. Zdjęcie pozbawiłem koloru, aby czytelnicy nie skupiali się na przekłamanych kolorach z powodu różnego oświetlenia, a wyłącznie na położeniu i geometrii zębów.
Jak wygląda to od przodu? Bardzo zadowalająco 🙂 Błysk na zębach na dolnym zdjęciu wynika raczej z wilogoci na nich, także nie skupiajmy się na tym 🙂
3 miesiące po założeniu aparatu.
Poza nieco bardziej oczywistym faktem, że górne jedynki się równają, również z dwójkami, bystre oko zauważy, że po lewej stronie trójka (kieł) wyrównał się w pionie. Wygląda to również tak, że oddalił się nieco od dolnych zębów. Z tego co rozumiem, wkrótce leczenie skupi się na zmniejszeniu wychylenia górnych zębów („cofnięciu ich”). Tym razem dorzucę również porównanie w oryginalnym kolorze:
3 miesiące po założeniu aparatu.
Jak widać na zdjęciu powyżej, kolor czasem bardziej przeszkadza, niż pomaga w porównaniu. Przykładowo, nie wybielałem zębów – górne zdjęcie było zrobione w świetle dziennym, dolne w ponure południe w sztucznym świetle łazienkowym.
3 miesiące po założeniu aparatu.
Tak wygląda to z profilu. Jak już wcześniej wspomniałem, wychylenie górnych zębów zostanie skorygowane. Sam jestem ciekaw, jak wpłynie to na uporządkowanie zgryzu na boku 🙂 Dodam, że mimo tego jak to wygląda powyżej, nie mam żadnej niewygodny spowodowanej zmieniającym się położeniem zębów. Podejrzewam, że nie bez znaczenia są tu bajty, które nadal posiadam, choć już starte w sporym stopniu. Bajty to takie wypełnienia górnych części koron, które dystansują nieco zgryz (używane z różnych powodów). Tak czy inaczej, efekt jest taki, że spora część zębów traci po prostu kontakt, mimo że mamy zamkniętą buzię :D.
Jak idzie Wasze leczenie? Mamy już całkiem sporo czytelników, także pewnie równie wiele interesujących przypadków :)! Leczenie idzie w dobrym kierunku? Zęby wędrują na odpowiednie miejsca ?? A może jesteście na późnym etapie leczenia, ale coś Was martwi? Retainery siedzą dalej na swoim miejscu bez większych przygód ?? (Tak tak, o Was też pamiętamy, czytelnicy z retainer’ami ?). Dajcie znać!