Witajcie nasi drodzy czytelnicy,
Jak już zapewne dobrze wiecie, Zadrutowani (czyli my i Wy ?) mają swój fanpage na Facebook’u. Dość często wielu z Was pisze do nas także i tam – z czego oczywiście bardzo się cieszymy ?. Bywa, że w wiadomościach podsyłacie nam pomysły na ciekawe wpisy. Tak było całkiem niedawno – do napisania tego wpisu zainspirował nas Mateusz, przesyłając nam taką oto wiadomość (którą za jego zgodą publikujemy):
(…) Nie jestem lekarzem! Ale moja przygoda z ortodoncją zaczęła się bardzo wybuchowo i rozwijała się mega dynamicznie… do tego stopnia że dziś mam żonę ortodontkę. Jednak to długa historia, chociaż patrząc z boku i perspektywy czasu – całkiem śmieszna. Ale nie o tym.
Sądzę, że powinniście poruszyć temat wyboru lekarza. Mianowicie: czy warto ryzykować idąc do dentysty bez specjalizacji z ortodoncji? Wiele osób nie ma pojęcia, że w ogóle coś takiego istnieje, natomiast konsekwencje leczenia się u osoby bez specjalizacji bywają koszmarne, a czasem też nieodwracalne.
A skąd wziął się ten pomysł na artykuł? Z własnego doświadczenia!
Ładnych parę lat temu wymyśliliśmy sobie z kolegą, że założymy aparaty ortodontyczne. Byliśmy studentami, a zatem nie mieliśmy za dużo kasy, a jak już była, to potrzebowaliśmy jej na inne „ciekawsze” rzeczy. Wówczas wpadliśmy na pomysł, że poszukamy w Internecie najtańszych lekarzy i do nich pójdziemy. Podzwoniliśmy, sporządziliśmy tabele celem ustalenia gdzie zapłacimy najmniej, po czym zaczęliśmy szukać ofert na grouponie. Okazało się to być najgorszym pomysłem, ale wtedy wydawała się to mega oszczędna opcja.
Umówiliśmy się na wizytę i nawet już chcieliśmy zakładać aparat u pana, który nam pięknie przedstawił super wizję naszego leczenia. Pan miał jednak pecha – wychodząc spotkaliśmy koleżankę ze studiów, która była jego pacjentką i chciała tego pana pozwać za to co jej zrobił. W jej przypadku okazało się, że wskutek niewłaściwego leczenia ortodontycznego nie da się uratować niektórych zębów! W wieku 20 lat straciła ich kilka – wszystkie były zdrowe. Nie ryzykowaliśmy. Po jej opowieści na temat tego pana zaczęliśmy szukać dalej. Dowiedzieliśmy się, że jest coś takiego jak specjalizacja z ortodoncji, po co ona jest i dlaczego się ją robi. My mieliśmy szczęście, ale wielu pacjentów tego pana go nie miało :(. Po tym doświadczeniu udaliśmy się na wizytę do pani w Gdyni, która miała specjalizację i nawet tytuł doktora nauk medycznych w dziedzinie ortodoncji (tym razem wybieraliśmy najlepszych) . (Ostatecznie to właśnie ona wyprostowała nasze zęby i z efektów jesteśmy zadowoleni.
Oczywiście ja nie jestem specjalistą, ale na pewno w tym temacie będzie miał dużo do powiedzenia Wasz lekarz i wielu innych specjalistów. Specjalizacja z ortodoncji to 4 bardzo ciężkie lata i bardzo trudny egzamin państwowy. Dla pacjentów oznacza to jednak większą pewność, że trafiają w ręce osoby, która na temacie się zna.
Drogi Mateuszu, dziękujemy Ci za podzielenie się tą historią. W naszych kręgach znajomych nie mamy specjalisty, który byłby ortodontą, więc nie poznaliśmy jeszcze tematu zdobywania specjalizacji “od kuchni”. Znamy jednak kilku lekarzy innych specjalności i niewątpliwie każda specjalizacja – choć niejednokrotnie stanowi spore wyzwanie – znacząco pogłębia i poszerza wiedzę danego lekarza, czyniąc go w oczach pacjenta zdecydowanie bardziej wiarygodnym.
Przyznam, że my sami dość długo szukaliśmy informacji o naszych ortodontkach – i to nie tylko w zakresie opinii na ich temat, ale także na temat wspomnianej specjalizacji oraz kursów, które ukończyły. Prawdę mówiąc na temat specjalizacji niewiele znaleźliśmy. Pamiętam jednak bardzo dokładnie, że przed umówieniem się na wizytę zapytaliśmy w recepcji, dlaczego na stronie internetowej kliniki jedna z ortodontek ma wpisaną specjalizację: stomatologia dziecięca, a wyświetla się w dziale “ortodoncja”. Dowiedzieliśmy się wówczas, że jest ona w trakcie specjalizacji z ortodoncji. Jak widać, dla nas taka opcja była wystarczająca i zdecydowaliśmy się na leczenie ?.
Przerwa na mycie zębów ?
Temat wyboru lekarza prowadzącego w naszym przypadku pojawił się jeszcze później co najmniej raz. Pamiętam rozmowę z dentystą, który usuwał mi (przypomnę: zdrowe) zęby – na skierowaniu, które dostałam od ortodontki, nie było dopisku: ortodonta. Dentysta zatem zapytał, u kogo konkretnie zamierzam się leczyć (chodziło o nazwisko). Przyznam, że lekko się wtedy zaniepokoiłam, bo przecież czekało mnie usunięcie kilku zębów. Dopytałam go wówczas, czy jego zdaniem te zęby faktycznie są do usunięcia. Powiedział, że moje stłoczenia są spore i on też widzi wskazania do ekstrakcji. Dodał też, że wielu jego znajomych nie ma specjalizacji z ortodoncji, ale od wielu lat się tym zajmują i robią to dobrze.
Wydaje się, że lekarz posiadający specjalizację będzie lepszym wyborem. Warto jednak pamiętać, że ortodoncja w Polsce nie ma znowu tak długiej historii i wielu lekarzy, którzy obecnie z powodzeniem zajmują się leczeniem ortodontycznym, specjalizacji nie posiada. Przykładem może być tutaj dwóch lekarzy praktykujących we Wrocławiu – pierwszych, jakich ja osobiście kojarzę z własnym leczeniem ortodontycznym. Leczyli mnie w sumie trzema ruchomymi aparatami i myślę, że zrobili to całkiem nieźle. Wiem, że do dziś dnia żaden z nich specjalizacji nie ma, jednak praktykują (z tego co mi wiadomo – z powodzeniem – mają niezłe opinie) od ponad dwudziestu lat. Choć w moim przypadku i tak wszystko zakończyło się aparatem stałym, to jednak uważam, że gdybym do nich nie trafiła w dzieciństwie, mój zgryz i ułożenie zębów byłyby o wiele gorsze.
Oczywiście, czasy się zmieniły – 20 lat temu informacje na temat lekarzy nie były ot tak dostępne, nie mówiąc już o tym, że w wielu miejscach w Polsce o specjalistach z zakresu ortodoncji nie było co marzyć. Dzisiaj jednak w internecie można znaleźć naprawdę sporo – nie tylko opinie innych pacjentów (uważamy, że są one bardzo ważne), ale także dane na temat posiadanych uprawnień do wykonywania zawodu i ewentualnej specjalizacji danego lekarza. Rzetelnych informacji na temat specjalizacji może dostarczyć nam chociażby Centralny Rejestr Lekarzy i Lekarzy Dentystów Rzeczypospolitej Polskiej (CRL) publikowany na stronie Naczelnej Izby Lekarskiej. Choć nie jest to rejestr państwowy, to jednak pacjent ma możliwość sprawdzenia danych o lekarzu.
Drodzy czytelnicy, warto pamiętać o tym rejestrze. Znajdziecie w nim nie tylko informację o specjalizacji danego lekarza, ale także o tym, czy w ogóle ma uprawnienia do wykonywania zawodu. Być może, gdyby informacja o nim była bardziej rozpowszechniona, nie dochodziłoby do takich sytuacji, opisanych całkiem niedawno w mediach.
Podsumowując: korzystajmy z dobrodziejstw internetu ?.
Możecie nas również śledzić na:
Instagram https://www.instagram.com/zadrutowani/ ?
Facebook https://www.facebook.com/zadrutowani/ ?