Osoby, które regularnie czytają Zadrutowanych trochę nas – autorów bloga – już znają. Choć nie zdradzamy Wam zbyt wielu szczegółów z naszego prywatnego życia, to wiecie, że nie jesteśmy lekarzami, a wszystko co publikujemy na blogu, pisane jest z perspektywy pacjentów :). Okazuje się jednak, że wizerunek witryny zadrutowani.pl, jaki udało nam się zbudować przez ostatnie dwa lata powoduje, że niekiedy nasz blog traktowany jest jak strona wziętej kliniki ortodontycznej lub zastępca poczciwej wyszukiwarki G :). W tym wpisie chcielibyśmy…