Byłem przekonany, że ludzie “wymyślili już wszystko”, a jednak nadal nie przestają mnie zaskakiwać. Niestety, nie mówię tego w pozytywnym sensie – często zaskoczenie zbiega się z klepnięciem otwartą dłonią w czoło (krótko mówiąc: facepalm). Na dzisiaj przygotowałem artykuł o gadżecie, o którego użyteczności nie jestem całkowicie przekonany. Pomysł narodził się w Stanach, gdzie rynek start-up’ów, czyli młodych firm nastawionych na szybki wzrost, jest przesycony pomysłami, które czasami naprawdę wydają się rozwiązywać problemy świata pierwszego (tak, pierwszego). Zastanawiam się czasem,…